Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
20h47 CET
02/02/2025
Wszystkie bramki w Białymstoku, gdzie gospodarze już po dziesięciu minutach prowadzili 3:0, padły w pierwszej połowie. Po dwie zdobyli Afimico Pululu i Jesus Imaz, a jedną Miki Villar.
Imaz oraz napastnik Lecha Poznań Mikael Ishak prowadzą w ligowej klasyfikacji strzelców, mają po 12 trafień.
"Weszliśmy w mecz kapitalnie, niespotykanie i ja bym sobie życzył, żeby zawsze tak było" - cieszył się trener gospodarzy Adrian Siemieniec.
Jego zespół awansował na pozycję wicelidera z dorobkiem 38 punktów i traci trzy do lidera Lecha.
Dwunasty w tabeli Radomiak (20 pkt) był jedyną drużyną, która zimą nie wyleciała na zagraniczne zgrupowanie. Do tegorocznej części rozgrywek przystąpił pod wodzą nowego trenera - Portugalczyka Joao Henriquesa.
Czwarta obecnie Legia (33 pkt) niespodziewanie potknęła się w rywalizacji z szesnastą Koroną (19), ale - patrząc na przebieg meczu na Łazienkowskiej - i tak dokonała całkiem niezłego wyczynu.
Od 22. minuty przegrywała po golu Adriana Dalmau, a chwilę później musiała już grać w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył Ryoya Morishita.
Mimo osłabienia legioniści w 40. minucie wyrównali (Steve Kapuadi), a w doliczonym czasie pierwszej połowy mogli nawet objąć prowadzenie, lecz Rafał Augustyniak nie wykorzystał rzutu karnego - trafił w słupek. W drugiej połowie bramki już nie padły.
"Przed meczem punkt wywieziony ze stadionu przy Łazienkowskiej byłby bardzo cenny w naszej sytuacji. Jednak biorąc pod uwagę przebieg meczu, to możemy czuć niedosyt" - przyznał trener Korony Jacek Zieliński.
Rozczarowanie przeżyli w niedzielę kibice szóstego w tabeli Górnika Zabrze (31 pkt). Ich ulubieńcy prowadzili do przerwy w Puszczą po golu Luki Zahovica, ale w 87. minucie Konrad Stępień zapewnił remis ambitnej drużynie z Niepołomic, która dzięki temu awansowała na 14. miejsce (19).
Tegoroczne zmagania zostały zainaugurowane dwoma piątkowymi meczami, w których lepsi okazali się gospodarze. GKS Katowice pokonał Stal Mielec 1:0, a lider Lech, po dwóch golach Ishaka i Afonso Sousy, wygrał z Widzewem Łódź 4:1.
W sobotę emocji, a przede wszystkim goli, było mniej. Najciekawiej zapowiadała się rywalizacja trzeciego obecnie Rakowa (37 pkt) na wyjeździe z piątą Cracovią (32). Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Na podobny wynik długo zanosiło się w Lublinie, gdzie w starciu beniaminków Motor podejmował Lechię, ale w 78. minucie bramkę dla gospodarzy zdobył Bartosz Wolski, a w 86. min wyrównał z rzutu karnego Camilo Mena.
Przedostatnia w tabeli drużyna z Gdańska (15 pkt) przez kilka tygodni - od końca grudnia aż do minionego czwartku - miała zawieszoną licencję na grę w ekstraklasie.
Poprawiły się nastroje w Szczecinie. Pogoń straciła zimą kilku ważnych piłkarzy, m.in. reprezentanta Armenii Wahana Biczachczjana (wzmocnił Legię), ale w sobotni wieczór pokonała u siebie Zagłębie Lubin 1:0 po golu doświadczonego lidera drużyny Kamila Grosickiego w 73. minucie.
Dzięki wygranej "Portowcy" awansowali na siódme miejsce z dorobkiem 30 punktów. Zagłębie jest piętnaste - 19 pkt.
Co ciekawe, to był drugi mecz tych drużyn w Szczecinie w ciągu dwóch miesięcy. W grudniu Pogoń pokonała zespół Marcina Włodarskiego 4:3 w 1/8 finału Pucharu Polski.
Pierwszą tegoroczną, a w sumie 19. kolejkę ekstraklasy zakończy poniedziałkowe starcie ostatniego w tabeli Śląska z Piastem Gliwice. Wrocławianie, którzy zdobyli dotychczas zaledwie 10 pkt, mają nowego trenera - Słoweńca Ante Simundzę.
Rok temu, przed wznowieniem zimą rozgrywek, Śląsk był... liderem (wówczas po 19 kolejkach). Ostatecznie zakończył sezon 2023/24 na drugim miejscu, za Jagiellonią. (PAP)
bia/ cegl/