Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
21h57 CET
16/11/2025
W wymarzonym finale spotkali się najlepsi aktualnie tenisiści świata. Lepszym bilansem bezpośrednich spotkań legitymował się Hiszpan, który wygrał dziesięć razy, a dorobek Sinnera był dokładnie o połowę mniejszy. Na nawierzchni twardej 7-2 prowadził dotąd Alcaraz.
Faworyt gospodarzy i obrońca tytułu Sinner zagrał w finale po raz trzeci w ostatnim wielkim wydarzeniu sezonu w Turynie. Rok temu zwyciężył Taylora Fritza z USA, a dwa lata temu uległ Serbowi Novakowi Djokovicowi. Natomiast lider rankingu Alcaraz celował w tytuł w finałowym turnieju Masters po raz pierwszy. Dotarł do decydującego o trofeum pojedynku jako pierwszy Hiszpan od 2013 roku, po Rafaelu Nadalu.
Pierwszego gema wygrał Alcaraz, ale Sinner szybko - ku uciesze miejscowych kibiców, którzy byli w zdecydowanej przewadze wśród 12-tysięcznej publiczności - wyrównał bez straty piłki. Przy stanie 2:1 dla Alcaraza rywalizację, z uwagi na zasłabnięcie jednego kibiców, przerwano na kilkanaście minut. To kolejny przypadek, gdy służby medyczne musiały udzielić pomocy na trybunach hali Inalpi podczas tegorocznego turnieju. W poniedziałek w trakcie rozgrywek w grupach zmarli dwaj starsi fani.
Przewaga własnego podania była decydująca. Przy prowadzeniu 5:4 pochodzący z Murcji tenisista, uskarżający się na uraz prawego uda, poprosił o pomoc fizjoterapeuty. Hiszpan po 67 minutach popisał się finezyjnym zagraniem i jako pierwszy miał okazję zaliczyć nie tylko break-pointa, ale mógł wygrać seta. Faworyt gospodarzy wyszedł z dużych opresji i doprowadził do tie-breaka. W nim dalej trwała emocjonująca walka, w której minimalnie lepszy (7-4) był Sinner.
W siódmym gemie drugiego seta najdłuższa wymiana, licząca 24 uderzenia, spotkała się z niesamowitym aplauzem. Nic dziwnego, bo wygrał ją Sinner. Rywal nie rezygnował ze zwycięstwa, grał na granicy dużego ryzyka, i tym razem to on dążył do tie-breaka. Plan się nie powiódł. Batalię zakończył aut Hiszpana. Reprezentant gospodarzy wygrał całą imprezę bez straty seta.
- To dla mnie znaczy więcej niż tenis, więcej niż sport. Ostatnie miesiące były bardzo wymagające. W pierwszym secie musiałem obronić setbola. Carlos jest najlepiej returnującym zawodnikiem. No może jeszcze Novak Djokovic. To była wyrównana walka, gdzie decydowały szczegóły - podsumował Włoch po dwóch godzinach niesamowitego pojedynku.
Wynik finału:
Jannik Sinner (Włochy) - Carlos Alcaraz (Hiszpania) 7:6 (7-4), 7:5. (PAP)
mask/ cegl/