Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
20h07 CET
16/11/2025
W miniony piątek podopieczni Jana Urbana zremisowali w Warszawie z Holandią po dobrej grze 1:1. Czy przestawienie się mentalne na starcie ze 166. w światowym rankingu Maltą będzie łatwym zadaniem?
- Wszystko zależy od nas. Jeżeli dobrze podejdziemy do tego meczu i zagramy to, co sobie planujemy, to losy tej rywalizacji będziemy mieć w swoich rękach. Mam nadzieję, że właśnie z takim nastawieniem wyjdziemy na boisko i to my będziemy kontrolować przebieg spotkania. I oczywiście wierzę, że wygramy - powiedział Kiwior podczas niedzielnej konferencji prasowej na Malcie.
Czy wspomniany mecz z Holandią był najlepszym z dotychczasowych czterdziestu, jakie 25-letni obrońca rozegrał w kadrze?
- Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. Wydaje mi się, że było dużo dobrych spotkań od czasu, gdy jestem w kadrze narodowej. Ale oczywiście uważam, że z Holandią zagraliśmy na wysokim poziomie i zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony - odparł.
Co zmieniło się w nastawieniu drużyny narodowej przez ostatnie miesiące, że potrafiła dwukrotnie dzielnie walczyć z takim silnym rywalem jak Holandia (we wrześniu w Rotterdamie też było 1:1)? Przecież jeszcze rok temu Polska przegrała np. z Portugalią 1:5 w Lidze Narodów.
- Trudno odpowiedzieć. Do każdego meczu staramy się nastawiać podobnie. Były momenty w reprezentacji, gdy lepiej nam szło, ale były też takie, gdy czegoś brakowało. Możemy cieszyć się z tego, jak to obecnie wygląda i pracować nad tym, żeby było jeszcze lepiej - zaznaczył Kiwior.
Czy przyjeżdża teraz z większą radością na zgrupowania reprezentacji?
- Mogę odpowiedzieć jedynie za siebie - ta radość była zawsze. Ja za każdym jestem szczęśliwy, gdy przyjeżdżam na zgrupowanie kadry.
Dobra forma Kiwiora w reprezentacji to zasługa również jego regularnych występów w FC Porto, gdzie tworzy dobrze rozumiejący się duet obrońców z innym kadrowiczem Janem Bednarkiem.
- Na pewno regularna gra w Porto sporo mi pomaga, również w reprezentacji. Wiadomo, że piłkarz czuje się wtedy lepiej na boisku. W naszym zespole klubowym chcemy długo utrzymywać się przy piłce. Jeżeli chodzi o statystyki, mamy duże posiadanie piłki w każdym meczu. W poniedziałek zapewne będzie podobne spotkanie. To my chcemy kontrolować mecz z Maltą i być dłużej przy piłce. Tylko od nas zależy, czy tak się stanie. Mam nadzieję, że „przełożę” troszkę z tej gry w klubie na reprezentację i też będę czuł się dobrze z piłką przy nodze - powiedział obrońca.
Na jedną kolejkę przed zakończeniem eliminacji MŚ w grupie G reprezentacja Polski ma 14 punktów i traci trzy do Holendrów, niemal pewnych bezpośredniego awansu ma mundial (mają znacznie lepszy bilans bramek od Polaków). Kadrę Jana Urbana czekają więc marcowe baraże o udział w mistrzostwach świata. (PAP)
bia/ cegl/