Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
18h17 CEST
06/07/2025
Był to czwarty pojedynek 109. w światowym rankingu Majchrzaka i sklasyfikowanego na 20. pozycji Chaczanowa. Wszystkie poprzednie mecze wygrał urodzony w Moskwie zawodnik, którego największym sukcesem jest srebrny medal igrzysk olimpijskich wywalczony w Tokio.
W 1/8 finału imprezy wielkoszlemowej Polak wystąpił po raz pierwszy. Rosjanin ma w dorobku m.in. dwa półfinały - US Open 2022 i Australian Open 2023. Już na starcie widać więc było, że obu tenisistów dzieli wiele. Niespodzianki w sporcie się zdarzają, ale zwykle potrzeba do niej również nieco słabszego występu faworyta, a Chaczanow w niedzielę spisywał się bez zarzutu.
"Jeśli miałbym ocenić moją grę dziś, to wystawiłbym 9/10. Jestem bardzo zadowolony z występu" - przyznał Rosjanin.
Majchrzak nie grał źle. Nie popełniał wielu błędów, solidnie serwował. Na rywali w trzech poprzednich rundach to wystarczało. Również ma świadomość, że Chaczanow zagrał świetnie.
"W pewnym momencie siedziałem na krzesełku i nie za bardzo wiedziałem, co mogę zmienić, co mogę dołożyć jeszcze do mojej gry, bo ona wyglądała naprawdę nieźle. Ale Karen grał bardzo dobrze" - powiedział Majchrzak.
"Bardzo rzadko pozwalał się wciągnąć w moją grę i jakby wybijał mi ją z głowy. Jak się decydował na kończące zagrania, to zwykle trafiał. Był świetny w odwracaniu wymian, żeby przejść z defensywy do ofensywy. Mnie brakowało tego właśnie wykończenia, które on miał. Bardzo dobrze serwował, moje serwisy bardzo dużo podbijał. Byłem cały czas pod presją. Musiałem wykazać się czymś większym, żeby wygrywać punkty" - opisał przebieg meczu.
Majchrzak nigdy nie wygrał z zawodnikiem czołowej "20" rankingu. W pierwszej rundzie Wimbledonu pokonał 35. Włocha Matteo Berrettiniego i jest to jego najlepszy wynik w karierze. W drugiej rundzie wygrał z Amerykaninem Ethanem Quinnem 6:1, 6:4, 6:3, a w trzeciej z Francuzem Arthurem Rinderknechem 6:3, 7:6 (7-4), 7:6 (8-6).
"Z podniesioną głową zszedłem z kortu, bo zostawiłem wszystko, co mogłem i wszystko, co miałem. Wydaje mi się, że utrzymałem poziom z poprzednich meczów. Natomiast przeciwnik był po prostu dzisiaj za dobry" - dodał.
Mimo porażki Majchrzak ze swojego występu w Londynie może być zadowolony. W kolejnym notowaniu światowego rankingu 14 lipca powinien być w okolicach 80. miejsca. To oznacza, że w sierpniowym US Open będzie mógł zagrać bez kwalifikacji.
"Wydaje mi się, że teraz będzie dobry okres dla mnie, żeby właśnie powalczyć o kolejne zdobycze punktowe, żeby też przypilnować zdrowia. Nie chciałbym, żeby cokolwiek mi się przytrafiło, więc postaram się jak najlepiej spożytkować ten czas" - przyznał.
Najwyżej w karierze - w 2022 roku - był na 75. miejscu. Wierzy, że stać go, aby znaleźć się w czołowej "50".
"Wydaje mi się, że jest to realne, że potrafię grać na poziomie Top 50. Zazwyczaj miałem problem z utrzymywaniem dobrej formy. Wierzę, że poprawię się w tym aspekcie i będę częściej po prostu grał na dobrym poziomie, że będę miał swoją szansę powalczenia o Top 50, a być może wyżej. Myślę, że na ten turniej nie tylko spojrzę jako mój obecnie życiowy sukces i najlepszy wynik w karierze, tylko właśnie przez ten mecz dzisiejszy na rzeczy i aspekty, w których mogę być jeszcze lepszy" - podkreślił.
"Na pewno będzie to (ten Wimbledon - PAP) jedno z moich najpiękniejszych przeżyć w dotychczasowej karierze, ale mam nadzieję, że tych przeżyć będę tylko dokładał" - zakończył.
W najbliższych tygodniach Majchrzak planuje starty w turniejach ATP 250 na kortach ziemnych w Gstaad i Umag.
Z Londynu Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)
wkp/ cegl/