Wszystkie informacje sportowe w zasięgu ręki

login_confirmation_credentials

Świątek o turnieju w Londynie: Wimbledon to jest największa impreza tenisowa

13h17 CEST

30/06/2025

W wielu sportach są zawody, które obrastają legendą, których wygranie znaczy dla zawodników nieco więcej niż innych. Kolarze wyjątkowo cenią Tour de France, kierowcy Formuły 1 Grand Prix Monako, alpejczycy zjazd Streif w Kitzbuehel, a skoczkom narciarskim wyjątkową przyjemność sprawia triumf na mamucie w Planicy.

W tenisie, choć wielkoszlemowe imprezy są cztery, najważniejszy stał się Wimbledon. Tylko o ile jazda w Tour de France nie różni się specjalnie od ścigania w Giro d'Italia, to gra na londyńskich kortach trawiastych jest specyficzna.

Wimbledon zaczyna się zaledwie trzy tygodnie po French Open, gdzie gra się na nawierzchni ziemnej. Dla porównania, przed turniejem w Paryżu tenisiści mają około sześciu tygodni rywalizacji na mączce. Resztę kalendarza zajmują korty twarde.

W dodatku mało który zawodnik dorasta mając regularny kontakt z trawistą nawierzchnią. Piłki odbijają się na niej niżej, zupełnie inaczej wygląda poruszanie się po korcie, bo bardzo ograniczone są doślizgi. Wyjątkowymi atutami stają się mocny serwis i gra przy siatce.

A jednak - mimo całej specyfiki - to właśnie wygranie Wimbledonu jest symbolem potwierdzenia tenisowej wielkości. Nie wszystkim się to jednak udało. Ivan Lendl ma w dorobku osiem wielkoszlemowych tytułów, ale żadnego w Londynie. W pogoni za nim potrafił nawet zrezygnować ze startu we French Open.

"Próbowałem wiele razy, ale się nie udało. Kropka. Żyję w zgodzie z tym" - powiedział kilka lat temu urodzony w Ostrawie dwukrotny finalista Wimbledonu.

Dziewięć Wielkich Szlemów, ale bez Wimbledonu, ma w kolekcji Monica Seles, a po siedem zgromadzili Justine Henin i Mats Wilander.

Świątek ma na razie pięć - cztery w Paryżu i jeden w Nowym Jorku. Wimbledon również chciałaby wygrać, ale na pewno nie zdecyduje się na takie poświęcenie jak Lendl.

"Jeśli będę musiała wybierać między kortami ziemnymi i trawiastymi, to zawsze wybiorę ziemne" - przyznała po jednym z triumfów we French Open.

Polka z racji bogatego dorobku na mączce jest porównywana do Rafaela Nadala. Hiszpan aż 14 razy wygrał w Paryżu i to miejsce stało się dla niego wyjątkowe, ale dwukrotnie był też najlepszy w Londynie.

"Marzeniem było zagrać na tym korcie, w moim ulubionym turnieju, ale zwycięstwa nigdy sobie nie wyobrażałem. Mam wygraną tutaj, jest to dla mnie bardzo ważne" - powiedział po pierwszym tytule na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Clubu, gdy w dorobku miał też już cztery we French Open.

Wimbledon swoje dziedzictwo i prestiż buduje od 1877 roku. Choć teraz z trawiastymi kortami wygląda w kalendarzu na wybryk, to kiedyś tak nie było. US Open na trawie rozgrywany był do 1974 roku, a Australian Open - do 1987.

Kolejne pokolenia dorastają więc już w zupełnie innej rzeczywistości, ale dla wielu zawodników od dziecka tenisowym, ikonicznym obrazkiem jest triumf ich idola na trawie. Najwięcej tytułów w Londynie - osiem - wywalczył Szwajcar Roger Federer.

Siedem razy Wimbledon wygrał Novak Djokovic. Serb ma swój rytuał po każdym triumfie - zjada kilka źdźbeł trawy.

"Z emocji nie wiedziałem, co robić. To było niesamowite uczucie i spróbowanie trawy wyszło spontanicznie. Smakowała naprawdę dobrze" - wspominał pierwszą konsumpcję w 2011 roku.

Wyjątkowość Wimbledonu jest trudna do opisania nawet dla samych zawodników. Chyba najlepiej zrobił to Australijczyk Rod Laver.

"Tylko aktor na Broadwayu, śpiewak w La Scali i tancerz w Teatrze Bolszoj rozumieją, co czuje tenisista na Wimbledonie" - napisał w swoich wspomnieniach czterokrotny triumfator w Londynie.

Na taką poetyckość nie zdobyła się Świątek, ale zapytana przez PAP z czym, poza trawiastymi kortami, kojarzy jej się Wimbledon, nie miała problemów z odpowiedzią.

"Atmosfera związana z tradycją, wyjątkowy wygląd szatni. Wiem, że to błaha rzecz, ale spędzamy tam dużo czasu. Także z elegancją i tym, że ma się wrażenie, iż całe miasto żyje Wimbledonem i że jest to największa impreza tenisowa, której nazwę prawdopodobnie zna każdy na świecie" - powiedziała.

Być może Polce do natchnienia potrzebny będzie sukces w Londynie. Na razie jej najlepszym wynikiem jest ćwierćfinał w 2023 roku. Obecną edycję zacznie we wtorek meczem z Rosjanką Poliną Kudermietową.

Z Londynu - Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)

eyJpZCI6IlBBUDUxOTE2OTYxIiwiY29uX2lkIjoiUEFQNTE5MTY5NjEiLCJhY19pZCI6IjMzOTM2NDYiLCJmcmVlX2NvbnRlbnQiOiIiLCJwYWdfbWFpbl9mcmVlIjoiMCIsImFwaV9wcm92X2lkIjoiUEFQIiwicHJvdl9pZCI6IlBBUCIsInR5cGUiOiJuZXdzIiwidGl0bGUiOiJcdTAxNWF3aVx1MDEwNXRlayBvIHR1cm5pZWp1IHcgTG9uZHluaWU6IFdpbWJsZWRvbiB0byBqZXN0IG5handpXHUwMTE5a3N6YSBpbXByZXphIHRlbmlzb3dhIiwicGFnX2lkIjoiODE3NCIsInBhZ19ibG9ja2VkX2NvbnRlbnQiOiIwIiwiYXBwX2ZpZWxkcyI6eyJpZCI6IlBBUDUxOTE2OTYxIiwiY29udGVudF90eXBlIjoia2V5LnR5cGVfaWQiLCJ0aXRsZSI6Ilx1MDE1YXdpXHUwMTA1dGVrIG8gdHVybmllanUgdyBMb25keW5pZTogV2ltYmxlZG9uIHRvIGplc3QgbmFqd2lcdTAxMTlrc3phIGltcHJlemEgdGVuaXNvd2EiLCJpbWFnZSI6IiIsImF1ZGlvIjoia2V5LmF1ZGlvcy4wLnVybCIsImNhdGVnb3J5IjoiMTUwNjUwMDAifX0=

[X]

Wykorzystujemy własne pliki cookie i pliki cookie podmiotów trzecich w celu poprawy jakości użytkowania, personalizacji treści i analizy statystycznej dotyczącej korzystania z witryny. Użytkownik może zmienić konfigurację lub zapoznać się z Polityką dotyczącą plików cookie.
Ustawienia Cookies
Akceptuj pliki cookie
Odrzuć pliki cookie
Zapisz ustawienie