To było 13. z rzędu zwycięstwo zawodniczki z Beneluksu w ME. Seria zaczęła się w 2021 r. w meczu o brąz, w którym pokonały Białorusinki (77:69). W 2023 r. i 2025 r. odniosły komplet zwycięstw. Dwa lata temu w słoweńskiej Lublanie wygrały w finale z Hiszpankami 64:58.

Niedzielny finał, którego jedną z sędziów była Paulina Gajdosz z Nowego Sącza debiutująca w Eurobaskecie, był zaciętym i stojącym na dobrym poziomie widowiskiem. Hiszpanki miały przewagę w pierwszej połowie, prowadząc 28:22, a nawet 37:29 pod koniec drugiej kwarty.

Gra Belgijek spoczywała przede wszystkim na barkach MVP z 2023 r. Emmy Meesseman, ale gdy w końcu zaczęła trafiać do kosza druga z liderek Julie Vanloo, gra się wyrównała. W 25. minucie po akcji środkowej Kyary Linskens był remis 42:42, a po pierwszym celnym rzucie zza linii 6,75 m Vanloo (wcześniej spudłowała osiem) Belgia prowadziła 47:43. Hiszpanki odzyskały jednak inicjatywę i w czwartej odsłonie wygrywały nawet 63:51 i 65:53 na 160 sekund przed końcem.

Rzuty z dystansu Linskens i Julie Allemand oraz defensywa zmuszająca Hiszpanki do błędów sprawiły, że na 17 i pół sekundy zespół trenera Miguela Mendeza prowadził tylko 65:64. Fatalne rozegranie ataku, a następnie błąd kroków Hiszpanek dał łatwe punkty Delaere.

Amerykański trener drużyny z Beneluksu 74-letni Mike Thibault, który jako trener-asystent ma dwa mistrzostwa NBA z Los Angeles Lakers, oraz jak główny trener mistrzostwo ligi kobiet WNBA z Washington Mystics (2019), cieszył się z pierwszego medalu ME i to zaledwie po pół roku pracy. Zastąpił bowiem na początku roku Francuza Rachida Meziane, który podpisał umowę z innym klubem WNBA Connecticut Sun.

Tytuł najlepszej zawodniczki finału oraz MVP Eurobasketu po raz kolejny trafił do Meesseman, która w spotkaniu o złoto w Pireusie zdobyła 16 pkt i miała 11 zbiórek. Znalazła się także w pierwszej piątce turnieju obok: rodaczki Vanloo, Hiszpanek 35-letniej Alby Torrens i Raquel Carrery oraz Włoszki Cecilii Zanadalasini.

To właśnie dzięki tej ostatniej zawodniczki z Płw. Apenińskiego sprawiły niespodziankę pokonując w meczu o brąz wicemistrzynie olimpijskie Francuzki 69:54. To ich pierwszy medal od 1995 r., kiedy przegrały w finale z Ukrainkami.

Jako ostatnie bilet do kwalifikacji MŚ 2026 Niemcy zdobyły Turczynki, które w meczu o 7. lokatę pokonały Litwinki 99:87. Wcześniej udział zapewniły sobie półfinalistki, zaś udział bez konieczności rywalizacji Belgia jako mistrz. Ponieważ miejsca w MŚ, przed finałami ME, były pewne Czechy (zwycięzca prekwalifikacji) i Niemcy (gospodarz), które walczyły o piątą lokatę, to miejsce w eliminacjach uzyskała kolejna drużyna - siódma.

Reprezentacji Polski, mistrza kontynentu z 1999 roku, zabrakło w czempionacie piąty raz z rzędu. Mistrzostwa odbywały się po raz pierwszy w czterech krajach: Grecji (Pireus), Czechach (Brno), Niemczech (Hamburg) i Włoszech (Bolonia).

Wyniki 40. ME:

finał:

Belgia - Hiszpania 67:65 (18:19, 13:18, 18:15, 18:13)

Najwięcej punktów: dla Belgii - Julie Allemand 19, Kyara Linskens 17, Emma Meeseman 16;

dla Hiszpanii - Paula Ginzo 11, Helena Pueyo 11, Aina Ayuso 11, Raquel Carrera 10.

o brąz:

Francja - Włochy 54:69 (22:23, 14:19, 9:11, 9:16)

Najwięcej punktów: dla Francji - Migna Toure 13, Janelle Salaun 8;

dla Włoch - Cecilia Zandalasini 20, Constanza Verona 11, Lorela Cubaj 10.

mecz o 5. miejsce: Czechy - Niemcy 70:81 (15:13, 17:24, 23:23, 15:21)

mecz o 7. miejsce: Litwa - Turcja 87:99 (21:26, 25:26, 28:21, 13:26)

(PAP)

olga/ af/