Wszystkie informacje sportowe w zasięgu ręki

login_confirmation_credentials

Piłkarska LM - drużyna Kiwiora wyeliminowała Real, awans Interu

07h17 CEST

17/04/2025

Po niespodziewanej porażce w Londynie 0:3 trener "Królewskich" Carlo Ancelotti przyznał, że szanse na awans są niewielkie, ale "trzeba próbować". Rewanż przed własną publicznością zupełnie się jednak Realowi nie udał i włoski szkoleniowiec musiał po raz pierwszy pogodzić się z odpadnięciem przed półfinałem z najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych jako szkoleniowiec madrytczyków.

Już w 13. minucie Arsenal mógł poważnie osłabić zapędy gospodarzy, bo po nieodpowiedzialnym faulu Raula Asencio bez piłki sędzia Francois Letexier przyznał "Kanonierom" rzut karny. Nie popisał się jednak Bukayo Saka, który uderzył lekko i blisko środka bramki, a belgijski bramkarz Thibaut Courtois wybił piłkę na rzut rożny.

Dziesięć minut później francuski arbiter przyznał "jedenastkę" po drugiej stronie boiska. Jego zdaniem faulowany był Kylian Mbappe, a winowajcą - zdobywca dwóch goli w Londynie Declan Rice, który w niegroźnej sytuacji miał przytrzymać Francuza. Tyle że po trwającej około pięciu minut analizie VAR Letexier zmienił swoją decyzję, odwołując zarazem żółtą kartkę pokazaną chwilę wcześniej Rice'owi.

W drugiej połowie za niewykorzystany rzut karny zrehabilitował się Saka (65.), który w sytuacji sam na sam przerzucił piłkę nad Courtois sprytną podcinką. Jednak chwilę później kosztowny błąd pod własną bramką popełnił francuski obrońca gości William Saliba, który nie zauważył atakującego go Viniciusa Juniora. Brazylijczyk zabrał mu piłkę i od razu posłał ją do siatki, doprowadzając do remisu (67.).

To napędziło kibiców gospodarzy, ale na boisku większych zmian nie przyniosło. Arsenal bronił się solidnie - przy dużym udziale Kiwiora - a "Królewscy" nie potrafili trafić do siatki i zasiać niepokoju w szeregach rywala. W dodatku w 75. minucie z powodu kontuzji opuścił boisko Mbappe. Kropkę nad i postawił w doliczonym czasie Brazylijczyk Gabriel Martinelli, który wykończył kontratak i ustalił wynik (90+3.).

"Nie było miejsca na cud" - napisała hiszpańska agencja EFE. "Arsenal się nie przestraszył" - skomentowano z kolei na oficjalniej stronie dziennika "As".

Spotkanie w Madrycie poprzedziła minuta ciszy ku pamięci byłego trenera Realu i selekcjonera reprezentacji Polski Holendra Leo Beenhakkera oraz laureata literackiej Nagrody Nobla Peruwiańczyka Mario Vargasa Llosy.

W Mediolanie, gdzie jednobramkową stratę z pierwszego meczu (1:2) starał się odrobić Bayern Monachium, w grze przeszkadzał silny wiatr. Nienaturalne zachowanie piłki, zwłaszcza po górnych podaniach, dezorientowało zawodników, dlatego niewiele było składnych, przemyślanych akcji. Mimo kilku okazji po zamieszaniu w polu karnym Interu gole do przerwy nie padły.

W drugiej połowie już tak chaotycznie nie było. Bayernowi udało się doprowadzić do remisu w dwumeczu po golu Harry'ego Kane'a (52.). Była to 40. bramka 31-letniego Anglika w 57. występie w Lidze Mistrzów. Tyle goli szybciej strzeliło w historii tych rozgrywek tylko dwóch piłkarzy: Norweg Erling Haaland (w 35 meczach) i Holender Ruud van Nistelrooy (w 45).

Trafienie Kane'a tylko rozdrażniło jednak gospodarzy, którzy szybko odpowiedzieli dwoma skutecznie rozegranymi rzutami rożnymi. Przy pierwszym piłka trafiła pod nogi Argentyńczyka Lautaro Martineza, który potężny uderzeniem po ziemi doprowadził do remisu (58.), a po chwili głową do bramki Bayernu trafił Francuz Benjamin Pavard (61.).

To nie był koniec emocji, bo kwadrans przed końcem celną "główką" z ostrego kąta, również po rzucie rożnym, popisał się Eric Dier (76.) i było 2:2. Napór Bayernu do samego końca był intensywny, ale po ponad sześciu doliczonych minutach gospodarze mogli w końcu odetchnąć z ulgą i celebrować awans do półfinału.

Nie jest wykluczone, że po raz ostatni w Lidze Mistrzów zagrał tego dnia Thomas Mueller. Pomocnik Bayernu, który po tym sezonie rozstanie się z klubem, wystąpił w tych rozgrywkach po raz 163., co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów, ex aequo z Argentyńczykiem Lionelem Messim. Więcej razy zagrali tylko Portugalczyk Cristiano Ronaldo - 183 i hiszpański bramkarz Iker Casillas - 177.

We wtorek awans wywalczyły ekipy Barcelony - w składzie z Wojciechem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim - oraz Paris Saint-Germain. Oba zespoły przegrały mecze rewanżowe, odpowiednio, z Borussią Dortmund 1:3 i Aston Villą Birmingham Matty'ego Casha 2:3, ale wystarczyły im zaliczki ze spotkań z ubiegłego tygodnia (4:0 i 3:1).

W półfinałach Paris Saint-Germain zmierzy się z Arsenalem, a Inter zagra z Barceloną. Spotkania tej rundy zaplanowano na 29-30 kwietnia oraz 6-7 maja. Finał odbędzie się 31 maja w Monachium.(PAP)

mm/ cegl/

eyJpZCI6IlBBUDUxMzY1NDQ5IiwiY29uX2lkIjoiUEFQNTEzNjU0NDkiLCJhY19pZCI6IjMzMDcyNzIiLCJmcmVlX2NvbnRlbnQiOiIiLCJwYWdfbWFpbl9mcmVlIjoiMCIsImFwaV9wcm92X2lkIjoiUEFQIiwicHJvdl9pZCI6IlBBUCIsInR5cGUiOiJuZXdzIiwidGl0bGUiOiJQaVx1MDE0MmthcnNrYSBMTSAtIGRydVx1MDE3Y3luYSBLaXdpb3JhIHd5ZWxpbWlub3dhXHUwMTQyYSBSZWFsLCBhd2FucyBJbnRlcnUiLCJwYWdfaWQiOiI4MTc0IiwicGFnX2Jsb2NrZWRfY29udGVudCI6IjAiLCJhcHBfZmllbGRzIjp7ImlkIjoiUEFQNTEzNjU0NDkiLCJjb250ZW50X3R5cGUiOiJrZXkudHlwZV9pZCIsInRpdGxlIjoiUGlcdTAxNDJrYXJza2EgTE0gLSBkcnVcdTAxN2N5bmEgS2l3aW9yYSB3eWVsaW1pbm93YVx1MDE0MmEgUmVhbCwgYXdhbnMgSW50ZXJ1IiwiaW1hZ2UiOiIiLCJhdWRpbyI6ImtleS5hdWRpb3MuMC51cmwiLCJjYXRlZ29yeSI6IjE1MDU0MDAwIn19

[X]

Wykorzystujemy własne pliki cookie i pliki cookie podmiotów trzecich w celu poprawy jakości użytkowania, personalizacji treści i analizy statystycznej dotyczącej korzystania z witryny. Użytkownik może zmienić konfigurację lub zapoznać się z Polityką dotyczącą plików cookie.
Ustawienia Cookies
Akceptuj pliki cookie
Odrzuć pliki cookie
Zapisz ustawienie