Wszystkie informacje sportowe w zasięgu ręki

login_confirmation_credentials

Piłkarska LM - derby Madrytu dla "Królewskich", siedem goli Arsenalu

06h36 CET

05/03/2025

Gospodarzami pierwszych spotkań są drużyny, które do tej fazy zakwalifikowały się przez baraże.

Z wtorkowych meczów zdecydowanie najciekawiej zapowiadały się derby Madrytu na Santiago Bernabeu. "Królewscy" bronią trofeum, ale w obecnej, zreformowanej edycji rozgrywek musieli przebijać się do 1/8 finału przez fazę barażową. Tam - w rywalizacji określanej nawet przedwczesnym finałem - dwukrotnie pokonali Manchester City Josepa Guardioli (3:2 i 3:1).

Mecz z Atletico miał dla gospodarzy szczególny charakter. Był bowiem 500. występem piłkarzy Realu w rywalizacji o Puchar Europy, najcenniejsze klubowe trofeum, które zdobyli najczęściej - 15 razy.

Trzy ostatnie starcia wielkich madryckich rywali w hiszpańskiej ekstraklasie - w tym oba w sezonie 2024/25 - zakończyły się remisami 1:1. Natomiast znacznie lepiej dla "Królewskich" prezentowały się statystyki derbów Madrytu w Lidze Mistrzów.

W ciągu poprzednich 11 sezonów obie drużyny trafiły na siebie w czterech edycjach elitarnych rozgrywek i za każdym razem górą był Real. Dwukrotnie w dwumeczach fazy pucharowej, natomiast w 2014 i 2016 roku w finale (raz po dogrywce, a raz w rzutach karnych).

Trener Atletico Diego Simeone chciał rzucić wyzwanie historii, ale... znów będzie musiał poczekać, co najmniej do rewanżu.

"Królewscy" objęli prowadzenie już w czwartej minucie po golu Rodrygo. Wprawdzie jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Julian Alvarez (32.), ale w 55. minucie zwycięstwo gospodarzom zapewnił Brahim Diaz. Wynik 2:1 sprawia jednak, że rewanż 12 marca zapowiada się pasjonująco.

"Wszystko jest jeszcze otwarte w tej rywalizacji. Dobrze, że wygraliśmy u siebie, ale to jeszcze nie koniec. To Liga Mistrzów i każda mała rzecz, którą robisz, ma znaczenie" - przyznał Diaz.

"Gol cieszy, pomógł nam osiągnąć ważne zwycięstwo w kolejną magiczną noc na Bernabeu. Ale wciąż jest rewanż" - dodał piłkarz urodzony w Hiszpanii, a grający dla reprezentacji Maroka.

Natomiast Argentyńczyk Alvarez zdobył swoją 15. bramkę w 26 meczach w karierze w Lidze Mistrzów. Jego słynny rodak Lionel Messi strzelił 13 goli w pierwszych 26 spotkaniach w europejskich pucharach.

"Wiedzieliśmy, że nie będzie dziś łatwo. Graliśmy na ich stadionie, ale zostało jeszcze 90 minut i rewanż odbędzie się na naszym boisku" - podkreślił Alvarez.

Sprawa awansu do ćwierćfinału wyjaśniła się już praktycznie w rywalizacji PSV Eindhoven z Arsenalem. Obrońca "Kanonierów" i reprezentacji Polski Jakub Kiwior oglądał z ławki rezerwowych koncert gry swoich kolegów w starciu z holenderską drużyną.

Do przerwy londyńczycy prowadzili 3:1, w 48. minucie już 5:1, a ostatecznie zwyciężyli 7:1. Bohaterem okazał się Norweg Martin Odegaard, który strzelił dwa gole i zaliczył asystę.

To najwyższe zwycięstwo Arsenalu na wyjeździe w europejskich pucharach. Natomiast PSV po raz pierwszy stracił u siebie siedem goli.

"Byli po prostu lepsi od nas we wszystkim. Pozwoliliśmy im grać, a o to im właśnie chodziło. Ciągle za nimi biegaliśmy" - przyznał obrońca gospodarzy Olivier Boscagli.

W rywalizacji Club Brugge z Aston Villą (1:3) jedna z bramek dla gości padła po rzucie karnym wywalczonym przez Matty'ego Casha, który grał od 64. minuty.

W doliczonym czasie drugiej połowy na boisku pojawił się pomocnik gospodarzy Michał Skóraś. Z kolei z ławki rezerwowych Aston Villi mecz oglądał trzeci golkiper drużyny z Birmingham Oliwier Zych.

Jedynym spotkaniem, w którym we wtorek nie wyłoniono zwycięzcy, okazała się konfrontacja BVB z Lille. Piłkarze z Dortmundu prowadzili do przerwy (Karim Adeyemi), ale w 68. minucie wyrównał Hakon Haraldsson, zostając dopiero drugim islandzkim piłkarzem w historii, który strzelił gola w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.

Mnóstwo emocji powinno być w środowych meczach 1/8 finału.

O godz. 18.45 Feyenoord Jakuba Modera podejmie w Rotterdamie lidera włoskiej ekstraklasy Inter Mediolan Piotra Zielińskiego i kontuzjowanego obecnie Nicoli Zalewskiego.

Wieczorem (21.00) Benfica zagra z Barceloną Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. "Duma Katalonii" mierzyła się w styczniu w fazie ligowej z tym zespołem i po szalonym meczu w Lizbonie, który przeszedł do historii LM, zwyciężyła 5:4, choć przegrywała już 2:4.

Po niedawnym losowaniu w Nyonie znana jest cała drabinka LM. Podopieczni Hansiego Flicka mają teoretycznie łatwiejszą drogą niż inni potentaci. W przypadku wyeliminowania Benfiki zmierzą się w ćwierćfinale z lepszym z pary Borussia - Lille.

Środowy wieczór to także dwa hity - Paris Saint-Germain podejmie najlepszy w fazie zasadniczej Liverpool, a Bayern Monachium zagra z Bayerem Leverkusen.

Mistrz Francji i zdecydowany lider tamtejszej ekstraklasy w barażu o 1/8 finału wyeliminował w spektakularnym stylu krajowego rywala - Brest, wygrywając 3:0 na wyjeździe i 7:0 w rewanżu. Łącznie PSG pozostaje niepokonany - licząc wszystkie rozgrywki - od 26 listopada (0:1 z Bayernem w LM), ale Liverpool też ma się czym pochwalić.

Zarówno paryżanie, jak i "The Reds", w swoich krajowych ligach wyprzedzają wiceliderów - odpowiednio Olympique Marsylia i Arsenal - aż o 13 punktów.

Natomiast starcie Bayernu z Bayerem to rywalizacja aktualnego lidera Bundesligi z wiceliderem i mistrzem Niemiec. W tym sezonie grały ze sobą już trzykrotnie i monachijczycy ani razu nie zdołali wygrać. Zremisowali oba ligowe mecze (1:1 i niedawno 0:0) oraz przegrali 0:1 u siebie w 1/8 finału Pucharu Niemiec.

Po stronie trenera "Aptekarzy" Xabiego Alonso jest imponująca statystyka - łącznie z sześciu dotychczasowych potyczek z Bayernem, w tym pięciu ligowych, nie przegrał ani jednej (trzy zwycięstwa, trzy remisy).

W tym sezonie Liga Mistrzów rozgrywana jest po raz pierwszy w zmienionym formacie, który m.in. zastąpił fazę grupową - rundą ligową. Każdy z 36 uczestników rozegrał w niej po osiem spotkań, a wyniki liczone były w jednej, wspólnej tabeli. Drużyny z miejsc 1-8 zakwalifikowały się bezpośrednio do 1/8 finału, ekipy z lokat 9-24 rywalizowały o awans do tej rundy w barażach, a pozostałe drużyny odpadły z rozgrywek UEFA.

Finał odbędzie się 31 maja w Monachium. (PAP)

bia/

eyJpZCI6IlBBUDUxMDMyOTc3IiwiY29uX2lkIjoiUEFQNTEwMzI5NzciLCJhY19pZCI6IjMyNTQ4NjYiLCJmcmVlX2NvbnRlbnQiOiIiLCJwYWdfbWFpbl9mcmVlIjoiMCIsImFwaV9wcm92X2lkIjoiUEFQIiwicHJvdl9pZCI6IlBBUCIsInR5cGUiOiJuZXdzIiwidGl0bGUiOiJQaVx1MDE0MmthcnNrYSBMTSAtIGRlcmJ5IE1hZHJ5dHUgZGxhIFwiS3JcdTAwZjNsZXdza2ljaFwiLCBzaWVkZW0gZ29saSBBcnNlbmFsdSIsInBhZ19pZCI6IjgxNzQiLCJwYWdfYmxvY2tlZF9jb250ZW50IjoiMCIsImFwcF9maWVsZHMiOnsiaWQiOiJQQVA1MTAzMjk3NyIsImNvbnRlbnRfdHlwZSI6ImtleS50eXBlX2lkIiwidGl0bGUiOiJQaVx1MDE0MmthcnNrYSBMTSAtIGRlcmJ5IE1hZHJ5dHUgZGxhIFwiS3JcdTAwZjNsZXdza2ljaFwiLCBzaWVkZW0gZ29saSBBcnNlbmFsdSIsImltYWdlIjoiIiwiYXVkaW8iOiJrZXkuYXVkaW9zLjAudXJsIiwiY2F0ZWdvcnkiOiIxNTA1NDAwMCJ9fQ==

[X]

Wykorzystujemy własne pliki cookie i pliki cookie podmiotów trzecich w celu poprawy jakości użytkowania, personalizacji treści i analizy statystycznej dotyczącej korzystania z witryny. Użytkownik może zmienić konfigurację lub zapoznać się z Polityką dotyczącą plików cookie.
Ustawienia Cookies
Akceptuj pliki cookie
Odrzuć pliki cookie
Zapisz ustawienie