Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
15h57 CEST
01/06/2025
Ter Stegen długo był numerem jeden w bramce drużyny, ale na początku ostatniego sezonu doznał poważnej kontuzji kolana i do gry wrócił dopiero pod koniec rozgrywek. W jego miejsce Barcelona "awaryjnie" ściągnęła z piłkarskiej emerytury Wojciecha Szczęsnego, ale jeszcze nie wiadomo, czy przedłuży z Polakiem kończącą się w czerwcu umowę.
W mediach pojawiły się spekulacje, że Niemiec będzie musiał opuścić klub, bo o miejsce w bramce będą walczyć być może Szczęsny, Inaki Pena oraz Joan Garcia, którego Barcelona ma sprowadzić z ekipy lokalnego rywala Espanyolu.
"Nikt ze mną nie rozmawiał. Wiem, że w przyszłym roku nadal będę w Barcelonie" - uciął ter Stegen, którego kontrakt z klubem obowiązuje do 2028 roku.
Dodał, że nie ma nic przeciwko walce o miejsce w podstawowym składzie.
"Zawsze mieliśmy tu znakomitych bramkarzy. Zresztą, w Barcelonie taka walka jest na każdej pozycji. Z niecierpliwością czekam na następny sezon, bo mamy wspaniałą drużynę - młodą, dynamiczną i głodną sukcesów" - podkreślił ter Stegen.
Niemiec przebywa obecnie na zgrupowaniu drużyny narodowej w Herzogenaurach, gdzie gospodarze turnieju Final Four Ligi Narodów przygotowują się do środowego półfinału z Portugalią w Monachium.
"Nie rozmawiałem w ostatnich dniach (z trenerem Flickiem - PAP), bo i o czym? Nie powstała żadna sytuacja, która wymaga omówienia" - zapewnił.
Barcelona, której barw broni także Robert Lewandowski, zdobyła w tym sezonie Puchar, Superpuchar i mistrzostwo Hiszpanii.(PAP)
mm/ pp/