Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
15h27 CET
17/03/2025
50-letni szkoleniowiec w poniedziałek został trenerem występującego w piłkarskiej ekstraklasie Widzewa. Zanim poprowadził pierwszy trening spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej, na której mówił m.in. o powodach podjęcia pracy w Łodzi oraz swojej wizji futbolu.
Sopic przyznał, że w ostatnich miesiącach, kiedy nie miał zatrudnienia otrzymał wiele propozycji zawodowych, ale razem z rodziną chciał pozostać w Europie oraz pracować w klubie, który żyje futbolem i na jego meczach panuje na stadionie gorąca atmosfera.
"Cieszę się, że dołączam do Widzewa. Wiem dużo o jego historii, również o problemach, jakie przeżywał w ostatnich dziesięciu latach. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest duch tego klubu. W piłce kluczowe są bowiem emocje, a Widzew ma olbrzymie wsparcie swoich fanów oraz osób w nim pracujących. Chciałem trafić do klubu, który żyje wynikami swojej drużyny i ma świetną atmosferę na stadionie" – powiedział Chorwat.
Mówiąc o swojej wizji futbolu, szkoleniowiec wskazał, że preferuje ofensywny styl gry.
"Ale jeśli trzeba będzie się bronić, będziemy to robili. Do HNK Gorica trafiłem w momencie, w którym zespół miał 11 punktów straty do miejsca dającego utrzymanie. Walczyliśmy o przeżycie, więc trzeba było grać ofensywnie. Bez tego nie uniknęlibyśmy spadku. Potem była Rijeka - klub, który ma sześć razy mniejszy budżet niż Dinamo Zagrzeb. Tylko ofensywą mogliśmy z nim powalczyć. Taka jest moja wizja, ale dużą wagę przykładam też do rozwoju piłkarzy, a tego nie da się osiągnąć bez ciężkiej i solidnej pracy" – tłumaczył.
Dla Sopica będzie to pierwsza praca w Polsce, ale – jak zapewnił – w ostatnim czasie oglądał zarówno mecze Widzewa, jak i inne spotkania ekstraklasy. Dodał, że ma dwóch przyjaciół grających w przeszłości w Legii Warszawa, którzy mówili mu o tym, "jak trudne, zmienne oraz bardzo konkurencyjne są polskie rozgrywki".
"Widziałem osiem ostatnich spotkań Widzewa i wiem już, w jaki sposób ta drużyna lubi grać i jaką ma wiarę we własne umiejętności. W sobotę zespół wygrał pierwszy raz od trzech miesięcy, więc to jest trochę tak, jak zjedzenie pierwszego posiłku po długim głodowaniu. Jako trener mam określoną wizję gry i chcę ją wprowadzać od pierwszego dnia, choć nie zawsze uda się to zrobić od razu w stu procentach. Nie jestem jednak typem szkoleniowca, który zmieni swoją filozofię" – przekonywał.
Nowy opiekun łodzian mówi w językach chorwackim, angielskim oraz niemieckim i – jak zadeklarował – szybko zamierza opanować też polski.
"Gdy pracowałem w Chorwacji i ktoś z obcokrajowców nie mówił w naszym języku, nie podobało mi się to. Uważam, że należy dążyć do nauki miejscowego języka, chociażby ze względu na szacunek dla ludzi tu będących. W Niemczech to było proste – już pierwszego dnia dostałem słownik z kilkoma podstawowymi zwrotami i powiedziano mi wprost, że jeśli w ciągu trzech miesięcy nie będę w stanie porozumiewać się na boisku po niemiecku, to nie będę grał. Sprawa jest więc jasna – muszę nauczyć się polskiego, również po to, by łatwiej się komunikować" – podkreślił.
50-letni szkoleniowiec podpisał z łódzkim klubem 2,5-letni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Ostatnio prowadził HNK Rijeka, z którym sięgnął po wicemistrzostwo Chorwacji i dość niespodziewanie stracił pracę na początku kolejnego sezonu.
Chorwat przejął Widzew od Patryka Czubaka, który pozostanie w sztabie szkoleniowym. 31-letni trener po zwolnieniu Daniela Myśliwca prowadził łódzki zespół w trzech ostatnich ligowych spotkaniach. Pod wodzą Czubaka drużyna zdobyła cztery punkty, a w sobotnim meczu z GKS Katowice odniosła pierwsze zwycięstwo w tym roku kalendarzowym. Dzięki wygranej zajmujący 13. miejsce w tabeli Widzew na siedem punktów oddalił się od strefy spadkowej.
Sopic w roli szkoleniowca Widzewa oficjalnie zadebiutuje po reprezentacyjnej przerwie - w wyjazdowym spotkaniu z Piastem Gliwice w piątek 28 marca. W najbliższy piątek poprowadzi zaś zespół w sparingu z pierwszoligową Polonią Warszawa.(PAP)
bap/ co/