Curry, najlepszy strzelec za trzy punkty w historii NBA, urazu doznał już w drugiej kwarcie. Na razie nie wiadomo, kiedy będzie zdolny do gry.

"Steph jest oczywiście zdruzgotany. Czeka go rezonans i wtedy będziemy wiedzieć więcej. Kontuzje to, niestety, część tego sportu. Jestem dumny z zespołu, jak sobie dziś poradził" - przyznał trener Warriors Steve Kerr.

Curry w trakcie 13 minut gry zdobył 13 punktów. Później prym wiedli Buddy Hield - 24 pkt, Jimmy Butler - 20 pkt, 11 zbiórek i osiem asyst oraz Draymond Green - 18 pkt.

Wśród pokonanych najlepszy był Anthony Edwards - 23 pkt.

Drugi mecz odbędzie się w czwartek, również w Minneapolis. Do finału awansuje zespół, który wygra cztery spotkania.

W półfinale Konferencji Wschodniej po drugim wyjazdowym zwycięstwie Indiana Pacers prowadzi z Cleveland Cavaliers 2-0. Zwycięstwo gościom w dramatycznych okolicznościach zapewnił Tyrese Haliburton.

Na 12,1 s przed ostatnią syreną Pacers przegrywali 116:119, a Haliburton miał wykonywać dwa rzuty wolne. Pierwszy trafił, drugi spudłował, ale natychmiast zebrał piłkę. Wybiegł z nią na obwód i trafił "za trzy", gdy na zegarze pozostawało 1,1 s.

Cavaliers nie wystarczyła tym samym świetna gra Donovana Mitchella, który zdobył 48 punktów.

Teraz rywalizacja przenosi się do Indianapolis. Mecz numer trzy odbędzie się w piątek.(PAP)

wkp/ pp/