James w spotkaniu z Warriors trafił 14 z 25 rzutów z gry, w tym sześć z dziewięciu za trzy punkty.

Właśnie po serii zdobytych przez niego punktów z dystansu Lakers zbudowali w drugiej kwarcie wyraźną przewagę, która w szczytowym momencie wynosiła 26 punktów. Na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 69:49, a później kontrolowali wydarzenia na parkiecie, choć rywale znacząco zmniejszyli stratę.

Dla "Wojowników" 37 punktów zdobył Stephen Curry, ale nie był tak skuteczny jak James. Również trafił sześć rzutów za trzy punkty, ale w aż 20 próbach.

Obie drużyny zagrały bez pozyskanych w ostatnim tygodniu gwiazd. W Lakers zabrakło leczącego kontuzję łydki Luki Doncica, a w Warriors Jimmy'ego Butlera.

W tabeli Konferencji Zachodniej Lakers z bilansem 30 zwycięstw i 19 porażek zajmują piąte miejsce, natomiast Warriors (25-26) są dopiero na 11.

Minionej nocy ciekawie było także w Bostonie, gdzie broniący tytułu Celtics podejmowali Dallas Mavericks w powtórce ubiegłorocznego finału. Niespodziewanie wygrali goście 127:120.

Aż sześciu koszykarzy Mavericks zdobyło co najmniej 15 punktów, a najwięcej - 25 - Klay Thompson. Wśród Celtics najlepszy był Jaylen Brown - 25 pkt.

W teksańskiej ekipie nie zadebiutował jeszcze Anthony Davis, pozyskany z Lakers za Doncica.

Mavericks (27-25) zajmują ósme miejsce w Konferencji Zachodniej, a Celtics (36-16) są na drugiej pozycji w Konferencji Wschodniej. (PAP)

wkp/ krys/