W hali Chase Center w San Francisco w obecności 18 064 widzów Warriors, grający bez kontuzjowanych trzech kluczowych graczy: Draymonda Greena, Jonathana Kumingi i Brandona Podziemskiego, nie mieli nic co powiedzenia. Goście wygrali każdą z czterech kwart, szczególnie przykra dla podopiecznych trenera Steve'a Kerra była trzecia, zakończona zwycięstwem "Celtów" 43:24.

W zespole z Bostonu wyróżnił się zdobywca 22 punktów Jayson Tatum, łotewski środkowy Kristaps Porzingis dodał 18, a Jaylen Brown - 17. Wśród pokonanych Stephen Curry uzyskał 18 pkt, a jeszcze tylko rezerwowy Moses Moody miał dwucyfrową zdobycz - 13. Ich kanadyjski gwiazdor Andrew Wiggins tym razem trafił tylko jeden z 11 rzutów z gry, kończąc mecz z dorobkiem czterech "oczek".

Była to szósta porażka "Wojowników" na własnym parkiecie różnicą co najmniej 40 punktów od 1962 roku, kiedy zespół przeniósł się do Kalifornii, a pierwsza od 40 lat. 15 stycznia 1985 roku Dallas Mavericks wygrali tu 149:104.

„Rywale grają teraz niemal w pełnym w składzie. W dodatku są obrońcami tytułu, więc przystępują do gry z dużym poziomem pewności siebie i fantazji, a to jest dokładne przeciwieństwo tego, co my mamy teraz" - skomentował Curry. Celtics mają obecnie bilans 30-13 i zajmują drugie miejsce w Konferencji Wschodniej.

Jej liderzy, prowadzący też w całej lidze Cleveland Cavaliers poprawili swój bilans na 36-6, zwyciężając u siebie Phoenix Suns 118:92 w spotkaniu otwierającym dla obydwu drużyn drugą część sezonu. Donovan Mitchell zdobył dla gospodarzy 33 pkt, z czego 23 w drugiej połowie, a Darius Garland - 16. W ekipie "Słońc" wyróżnili się Kevin Durant - 23 i Devin Booker - 15.

W poniedziałek zwycięstwo odnieśli także zajmujący trzecią lokatę na Wschodzie New York Knicks (28-16), którzy pokonali na własnym parkiecie Atlanta Hawks 119:110. Do sukcesu poprowadził ich Jalen Brunson - 34 pkt. Liderem gości był Trae Young 27.

W Konferencji Zachodniej czołowe lokaty zajmują odpoczywający w tej serii Oklahoma City Thunder (35-7) i Denver Nuggets (26-15) oraz Memphis Grizzlies (28-15), którzy pokonali u siebie Minnesota Timberwolves 108:106. (PAP)

cegl/ wkp/