Shiffrin jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w dziejach Pucharu Świata. Pod koniec ubiegłego sezonu odniosła 101. zwycięstwo w zawodach tego cyklu, a w dorobku ma pięć Dużych Kryształowych Kul za triumf w klasyfikacji generalnej.

Przed rokiem nabawiła się kontuzji na trasie slalomu giganta Pucharu Świata w Killington. Doznała urazu mięśni, a głęboka rana w brzuchu wymagała operacji. Pauzowała przez wiele tygodni, ale z sukcesami powróciła do rywalizacji. Na inaugurację tego sezonu zajęła w sobotę czwarte miejsce w slalomie gigancie w Soelden.

Shiffrin zdaje sobie sprawę, że nie jest jeszcze w pełni sił i stara się studzić oczekiwania przed igrzyskami. W wywiadzie dla magazynu „Powder" przyznała, że reprezentowanie Stanów Zjednoczonych wywiera na nią dużą presję.

„Chęć z całego serca, by zrobić coś dla swojego kraju wiąże się z wielką presją. Reprezentujesz dom, rodzinę, przyjaciół i kibiców, wszystkich, którzy z tobą pracowali, cały zespół. Myślenie o tym, że można nie sprostać tym oczekiwaniom jest trudne dla sportowca" - powiedziała Shiffrin.

30-letka wie, że powrót do szczytowej formy zajmie jej trochę czasu.

„Czuję się zmotywowana jak zawsze, ale realistycznie podchodzę do swojej obecnej sytuacji. Niekoniecznie wchodzę w sezon z poczuciem, że jestem jedną z najszybszych zawodniczek. Czuję, że mam potencjał, kiedy jeżdżę na nartach z największą pewnością siebie, co mi się udaje czasami, ale jeszcze nie zawsze. Końcowy triumf to wspaniała sprawa, ale obecnie podchodzę do sezonu realistycznie, krok po kroku" - dodała ośmiokrotna mistrzyni świata.

Igrzyska Mediolan-Cortina d'Ampezzo odbędą się w dniach 6-22 lutego. Shiffrin w karierze zdobyła trzy medale olimpijskie - złote w slalomie (2014) i slalomie gigancie (2018) oraz srebrny w kombinacji (2018).(PAP)

krys/ mask/