Mamy dla Ciebie prezent!
Odkryj kolekcję ekskluzywnych dzieł artystycznych i stań się właścicielem jednego z nich.
10h47 CET
29/10/2025
Tylko w tych sportach lista indywidualnych kwalifikacji dla Polski jest już zamknięta. W przyszłorocznych igrzyskach Mediolan-Cortina d'Ampezzo wystartuje ośmioro biathlonistów - cztery kobiety i czterech mężczyzn - oraz czworo łyżwiarzy figurowych: solistka, solista i para sportowa.
Kwalifikacje są dla kraju, nie imienne, ale Sidorowicz wypełniła już wszystkie wewnętrzne wymagania Polskiego Związku Biathlonu.
- Zawdzięcza to wynikom, jakie osiągała już poprzedniej zimy. Jeśli tylko nie będzie miała problemów ze zdrowiem, to w najbliższych miesiącach może już skupić się na budowaniu formy olimpijskiej. O pozostałych trzech miejscach zdecydują występy w zawodach w tym sezonie - wyjaśnił Torgersen.
Takiego komfortu nie ma żaden z biathlonistów. Jak wyjaśnił ich trener Uros Velepec, na cztery miejsca jest 10 chętnych: sześciu w kadrze A i czterech w kadrze B. O tym, którzy zostaną wybrani, zdecydują występy w Pucharze Świata i Pucharze IBU.
- W naszej wewnętrznej punktacji są tacy, którzy mają już jakąś przewagę dzięki wynikom w poprzednim sezonie, ale nie ma teraz sensu o tym mówić. Przed nikim nie zamykamy drzwi. Jeśli ktoś będzie dobrze spisywać się w Pucharze IBU, to dostanie swoją szansę w Pucharze Świata, więc każdy jeszcze może dostać się do reprezentacji olimpijskiej - powiedział PAP słoweński szkoleniowiec.
Obaj trenerzy w ramach przygotowań do sezonu zabrali swoje kadry na zgrupowanie w Anterselvie. To właśnie tam w lutym przyszłego roku odbywać się będzie walka o medale olimpijskie w biathlonie.
- Dwóch chłopaków z naszej kadry wcześniej tam nie było, więc fajnie się obserwowało ich emocje, gdy to wszystko zobaczyli. Może teraz będą mieli dodatkową motywację, żeby dać siebie wszystko i móc tam wrócić na igrzyska - żartował Velepec.
- To już wcześniej był jeden z najbardziej nowoczesnych obiektów na świecie. Przed igrzyskami dokonywane były jakieś kosmetyczne zmiany, ale z tego, co wiem, wszystkie prace zakończyły się już poprzedniej zimy - relacjonował z kolei Torgersen.
W dolinie Anterselvy nie jest zaplanowana rywalizacja w żadnej innej dyscyplinie. Najbliższa strefa olimpijska - Cortina d'Ampezzo - jest oddalona o ok. 50 km, a Mediolan, w którym odbędzie się m.in. oficjalna ceremonia otwarcia - o prawie 400 km.
- Jako biathloniści będziemy trochę odizolowani. Mamy wprawdzie zaproszenie na ceremonię otwarcia w Cortinie d'Ampezzo, ale poza tym raczej trudno nam będzie wykorzystać jakiś wolny dzień, żeby obejrzeć zawody w innych dyscyplinach. Prawdopodobnie nie poczujemy tej olimpijskiej atmosfery - przyznał norweski szkoleniowiec kobiecej kadry.
Także w łyżwiarstwie figurowym skład kadry nie jest jeszcze ustalony. Wpływ na punktację, która wyłoni reprezentantów Polski w tej dyscyplinie, będą miały występy w zawodach krajowych i międzynarodowych w trwającym sezonie.
- Mamy jeszcze niepotwierdzoną kwalifikację do zawodów drużynowych. Istnieje też teoretyczna szansa, że we Włoszech będzie mogła wystąpić nasza para taneczna, ale nie indywidualnie, jedynie właśnie w rywalizacji drużyn. To jest jednak tylko pięć miejsc, a my na razie się na nie, mówiąc kolokwialnie, nie łapiemy - tłumaczył sekretarz generalny Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego Jakub Wójcik.
W środę przypada równo miesiąc do inauguracji Pucharu Świata w biathlonie w Oestersund oraz 100 dni do ceremonii otwarcia igrzysk Mediolan-Cortina d'Ampezzo. Zmagania w łyżwiarstwie figurowym trwają od września.(PAP)
mm/ krys/